wtorek, 30 lipca 2013

Rozdział 15.

                                        Uciekanie przed przeznaczeniem jest czystą głupotą.


        Impreza zaczynała się rozkręcać. Wszyscy obecni w mieszkaniu Marco, byli weseli i szczęśliwi, a przynajmniej na takich wyglądali. Diana ponownie założyła maskę. Ponownie maskowała swój żal i smutek. W sumie nie chciała już nikomu wchodzić w drogę, ale świadomość,że traci najważniejszą osobę w swoim dotychczasowym życiu ją przytłaczała.
      -O Diana!-zawołał Marco.-Chodź, poznasz Ninę.
      -Z chęcią.-wymusiła uśmiech.
Podążała za blondynem prosto na kanapę w salonie. Tam właśnie siedziała długonoga blondynka, o sympatycznym wyrazie twarzy.
     -Hej, jestem Diana.-czarnowłosa podała dziewczynie rękę.
     -Cześć, Nina.-uśmiechnęła się i chwyciła jej dłoń.
     -Miło mi poznać.Przepraszam , ale chyba ktoś mnie woła.-faktycznie,w kuchni stał  Kuba,który przed dłuższą chwilę,próbował przywołać do siebie przyjaciółkę. Diana dostrzegła Błaszczykowskiego i szybciutko podreptała do niego,chcąc tym samym jak najszybciej odejść od Niny,na którą nie mogła patrzeć z wiadomych przyczyn.
      -Co jest Kubuś?
      -Nie przejmuj się, wróci  podkulonym ogonem.-wypalił, na początku konwersacji.
      -Ale ja się nie przejmuje,przecież nawet nie byliśmy razem.
      -Kochasz go?
      -A jakie to ma teraz znaczenie?-prychnęła.
      -W sumie, to duże. Widzę,że nie masz nastroju do takich rozmów. Pogadamy w domu.
     -Jak?-niezrozumiała przesłania starszego przyjaciela.
      -Nocujesz u nas. Tak nakazała Agata, twierdząc,że na pewno nie będziesz chciała nocować z tą blondyną.
     -Ona mi nie przeszkadza.-skłamała.
     -Przestań.-zaśmiał się cynicznie.
     -Dobra, pojadę do was, jeżeli to  nie problem...
     -Żaden.-uśmiechnął się życzliwie.-OK, idź się bawić.





     Domówka trwała w najlepsze, a Mario nadal nie było. Marco zaczął powątpiewać w jego przyjazd, lecz nadal miał cień nadziei. Może by do niego  zadzwonił ,ale honor mu na to nie pozwalał.
Kuba i Piszczek, który również był obecny, już dawno zadzwonili do Gotze'go i dobrze wiedzieli,że niedługo zjawi się w apartamencie. Błaszczykowski opowiedział Mario, o zaistniałej sytuacji i o tym jak Marco potraktował Dianę. Piłkarz Bayernu, obiecał że porozmawia z nim  gdy przyjedzie .
     Niecałą godzinkę później, właściciel mieszkania usłyszał dzwonek do drzwi. Na jego twarzy mimowolnie pojawił się uśmiech i od razu poleciał otworzyć.
     -Mario!-zobaczył swojego przyjaciela przed drzwiami.
     -Marco!-rzucił mu się w ramiona.-Jak dobrze Cię widzieć, stary.
     -Stęskniłem się, mordo.-uśmiechnął się do przyjaciela.
     -Ja również...-Reus bez słów, zaprosił Gotzego do środka.-Ale musisz mi wyjaśnić kilka spraw,a między innymi to jak postąpiłeś z Dianą...
     -Proszę Cię,nie zaczynaj teraz. I tak pewnie jutro oberwę za to od Kuby.
     -Gdybym nie cieszył się tak z powodu,że Cię widzę to pewnie też bym Ci przylał. Wytłumacz mi to choć trochę.
     -Diana nie chciała ze mną być,więc ja znalazłem sobie dziewczynę,która tego chce.
     -Pocieszyłeś się ?
     -Nie, bo chciałem Dianę. Kocham ją...
     -Nie rozumiem Cię... Dziwisz się Dianie? Ona się boi zmian. Boi się cierpienia. Zrozum.
     -Wiem, dlatego chce dać nam czas.
     -Reus, jesteś idiotą.
     -Wiem.-zaśmiał się.-Zobaczysz wszystko będzie dobrze, nie zostawię jej...
   

                                                       

     Błaszczykowski tuż przed godziną trzecią nad ranem, zabrał Agatę i Dianę z apartamentu Reus'a. Zamówił taksówkę, ponieważ sam był trochę pijany.
     -To co Dianka, mieszkasz z nami?
     -Dziękuje Aguś,ale postanowiłam,że wyjadę.-rzekła bez zastanowienia.-Gdzieś daleko... to miasto mnie męczy.
     -Żartujesz?!
     -Nie... Komu ja tu potrzebna?!
     -Nam, Dianka, przecież my Cię kochamy.
     -Oj... mam dobry kontakt z Mario, może pomógłby mi  poszukać pracy i mieszkania w Monachium.
    -Oszalałaś?! Nigdzie nie jedziesz. Bynajmniej na razie.
I na tym rozmowa się skończyła. Chwilę później przyjaciele byli już pod domem. Razem przekroczyli próg,a później Diana poszła do łazienki by wziąć kąpiel.
Zasnęła przed piątą, gdyż przez długi czas myślała o tym co się wydarzyło i o tym co jeszcze wydarzyć się może.


-------------------------------------------------------------------
 Mam nadzieję ,że się podoba. :)
Ach, dzisiaj  niestety rozdział nie pojawi się na blogu o Vicktorii. Powód to brak weny na tamto opowiadanie...mam nadzieję,że napiszę jak najszybciej i dodam :)
Dziękuje za wszystko i pozdrawiam! ;*
Izaa.

ps. Już piętnasty rozdział...;o

11 komentarzy:

  1. i to jak się podoba ! jest wspaniały !
    ale Marco..no jak on tak może ? przecież rani Dianę.
    czułam że Mario jednak się pojawi i może on przegada Reusowi do rozsądku.
    ale Dianka chyba nie wyjedzie, nie ???
    dobrze że jest Kuba z Agatą.
    czekam na kolejny
    pozdrawiam, Pyśka

    OdpowiedzUsuń
  2. Ej no! Ona ma nie wyjeżdżać! Mam nadzieję że Mario przemówi do rozsądku Marco ;)
    I mam nadzieję że Diana i Marco będą razem!
    Cudowny rozdział <3 Czekam na nn!
    Pozdrawiam ;*

    OdpowiedzUsuń
  3. Ona nie może wyjechać! Reus by się załamał mimo tej swojej blondi.. Też myślałam,że jednak Mario przyjedzie :D Ciesze się,że Diana ma takie osoby przy sobie jak Kuba i Agata.;p Już nie mogę się doczekać następnego ; ) Pozdrawiam Marta : *

    OdpowiedzUsuń
  4. Genialny rozdział! Mam nadzieję, że Marco i Diana będą razem! <3
    Serdecznie zapraszam do siebie na jedyneczkę :D
    Miło widziane komentarze :D

    http://magiczne-dwa-miesiace.blogspot.com/2013/07/rozdzia-1.html

    OdpowiedzUsuń
  5. super rozdzial :* mam nadzieje ze DIANA nieee zrobi nic glupiego i zostanie w Dortmundzie :D niech Marco sie ogarnie i bedzie z Diana :p

    OdpowiedzUsuń
  6. Diana nigdzie nie wyjeżdża! Nie pozwolę na to. Mam nadzieję, że Mario przemówi do rozsądku Marco.
    Pozdrawiam ;*

    OdpowiedzUsuń
  7. Wspaniały rozdział. Oby Marco się opamiętał. Diana nie może nigdzie wyjeżdżać. Oni muszą być razem. Czekam na kolejny. Pozdrawiam :)

    OdpowiedzUsuń
  8. Rozdział jest cudowny.:**
    Mam nadzieje że oni jeszcze będą razem:)
    Ona nie może wyjechać .
    czekam na kolejny.:****

    OdpowiedzUsuń
  9. Nominowałam cię do The Versatile Blogger http://olailukaszstory.blogspot.com/2013/07/the-versatile-blogger.html

    OdpowiedzUsuń
  10. Ona nie może wyjechać! Mam nadzieję, że Marco przekona Marco i coś zrobi. Dobrze, że Diana może polegać na Kubie i Agacie. Oby dwoje siebie kochają i muszą o siebie trochę powalczyć.
    Czekam na!
    Pozdrawiam i zapraszam do mnie ;*
    http://robert-eliza-story.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
  11. Mianowałam cię do "Versatile Blogger" :)
    Więcej szczegółów tutaj: http://szczesliwytraf.blogspot.com/p/the.html

    OdpowiedzUsuń