~Tydzień później w Monachium.
Już teraz miałby minąć pełny miesiąc oraz dodatkowy tydzień pobytu Diany w ośrodku pomocy niesionej narkomanom. Minąłby,gdyby dziewczyna w ogóle poddała się leczeniu. Razem z Mario wymyślili sobie,że sami podołają temu wyzwaniu. Diana, cały miesiąc przesiedziała w mieszkaniu Gotze. Wspólnie imprezowali i wiedli radosne życie. W sumie taka forma terapii działała. Dziewczyna jest czysta od tego miesiąca. Zapomniała o narkotykach,Marco,problemach i całym przeklętym miastem.
Dzisiaj również Diana miała w planach niezłą imprezę. Pomysł podsunął jej młody Niemiec, który pragną się wyszaleć. Wcześniej już umówił się z kolegami z Bayernu,którzy mięli przyjechać po niego i jego czarnowłosą kompankę.
~Dortmund.
Reus od tygodnia próbuje skontaktować się z Dianą. Niestety, nie udaje mu się,a gdy dzwonił do Mario ten skutecznie go spławiał.
Blondyn codziennie bije się z myślami. Obwinia się o cierpienie ważnej w jego życiu kobiety. Nie potrafi się nie niczym skupić.
Jego roztargnienie oczywiście dostrzegła Nina, która niedawno wróciła z dużych zakupów.
-Dlaczego jesteś taki nieobecny?-zapytała.
-Myślę.
-O kim?
-Oj o nikim. Tak sobie...-westchnął.
-Mnie nie oszukasz Reus!-podniosła głos.-Myślisz o tej pieprzonej narkomance?!
-O co ci chodzi?-nie rozumiał wzburzenia dziewczyny.
-Jak to o co ? Myślisz że nie wiem? Sprawdzałam Ci telefon. Próbowałeś się z nią połączyć 48 razy! Nie wiedziałeś,że w psychiatryku zabierają telefony?-zadrwiła.
-Ona nie jest w szpitalu psychiatrycznym!-krzyknął.
-A spierdalaj do tej dziwki!-warknęła.
-Nina! To ty powinnaś się leczyć. Zobacz co ty wygadujesz...
-Jak śmiesz, marny piłkarzyku ?!
-Kobieto, weź się stąd wynoś.-po chwili nerwy mu puściły.-Nie dość,że wpieprzasz się w moje sprawy i rozwalasz więź z moją Dianą to jeszcze ... nie wiem czego oczekujesz!
-U mnie nie ma seksu bez zobowiązań. Chciałeś się bzykać,teraz płacz.-zaśmiała się sarkastycznie.
-Idź!-wypchnął ją za drzwi.-Spakuje Twoje rzeczy.-powiedział po czym popędził po jej walizkę,do której szybko powrzucał wszystkie szmatki blondynki. Do walizki włożył jeszcze kosmetyki i wszystkie jej rzeczy prywatne.
Po dziesięciu minutach walizka Niny stała już za drzwiami mieszkania Reus'a.
~21.00, Monachium
Club Whisky Haze.
Gracze Bayernu zabrali ze sobą również dobrego kolegę Bastiana,-Klausa. Klaus był dobrze zbudowanym mężczyzną o krótko ściętych włosach. Z jego twarzy nie dało się wyczytać żadnej jego cechy charakteru, choć po nim samym widać było,że może być groźny.
Po mężczyźnie od razu widać było,że Diana mu się niezmiernie podoba,lecz ona sama dawała mu ostro do zrozumienia,że nic z tego. Klaus przez cały czas pożerał ją wzrokiem.
Impreza już na dobre się rozkręciła. Mario całkiem stracił Dianę z oczu. Chyba nawet zapomniał zacząć jej szukać. Po prostu zajął się sobą.
Diana starała się bawić z nowo poznanymi dziewczynami. Jednak coś odciągnęło ją z parkietu przed club. Postanowiła zapalić papierosa i przejść się za budynek dyskoteki. Zaczęła myśleć o Marco i o całym swoim życiu. Zrobiło jej się bardzo przykro...łzy napływały jej do oczu,kiedy przypominała sobie wszystkie chwile z nim spędzone. Zrobiło jej się brak tego mężczyzny,który ją zranił.
W pewnym momencie poczuła czyjeś ręce na swoich biodrach. Instynktownie się odwróciła i ujrzała roześmianą twarz Klausa. Miał szaleńczy wyraz twarzy. Diana się przeraziła.
-Odejdź, wracam już do środka.-próbowała uwolnić się z jego uścisku.-Puść!
-Nie masz ochoty się zabawić?-zaśmiał się.
-Klaus! Puszczaj, bo zacznę piszczeć!-ostrzegła ostro.
-Cicho malutka, mam na Ciebie ochotę.-zaczął rozpinać jej spodenki.-No chodź!-zaczął sapać,a dziewczyna z przestrachu zaczęła krzyczeć,za co została ukarana siarczystym uderzeniem w twarz.
-Chciałem być miły!-warknął.-Jeszcze raz się odezwiesz to pogadamy inaczej!-zagroził.
Po chwili po prostu zdarł z niej majtki. Diana poczęła rozpaczliwie płakać,co chyba jeszcze bardziej podniecało atakującego. Niedługo potem po prostu zgwałcił ją bez skrupułów. Zostawił na zimnej ziemi. Całą roztrzęsioną i zapłakaną. Splamioną...
~niedługo potem...
-Chwila, gdzie jest Diana?-zapytał swoich kolegów,Mario.
-Tego to ci nie powiem, młody.-odpowiedział Bastian.
-Może ją widziałem, może nie.-zaśmiał się cynicznie Klaus.
-Do cholery!Mów gdzie jest!-krzyknął zirytowany Gotze.
-Sprawdź na dworze.-mruknął Toni.
-Racja. Toni, chodź ze mną.-poprosił.
-Idę,stary.-podniósł się z kanapy i ruszył za kolegą z boiska.
Na początku szukali dziewczyny dosłownie przed klubem,lecz później zorientowali się,że jeszcze jest kawałek działki za lokalem. Idąc tak, do ich uszu zaczęły docierać odgłosy czyjegoś płaczu. Postanowili to sprawdzić i pobiegli w stronę tejże osoby.
-Halo!-zawoła Mario.-Wszystko w porządku,przepraszam, halo.
-Zostaw mnie.-chlipnął kobiecy głos.
-Diana?!-zawołał radośnie Mario.
-Idź stąd!Idźcie stąd!-błagała zmęczonym głosem.
-Dianka, mała co jest?-uklęknął przy niej i dopiero po chwili dostrzegł w jakim stanie jest jego przyjaciółka i co się niedawno wydarzyło.-Kto...kto Ci do zrobił?-wydukał pytanie.
-Mario, błagam. Zabierz mnie stąd! Zabierz!
-Toni!-zawołał.-Pomóż mi, weź kluczyki. Otworzysz samochód,a ja zaniosę Dianę.
-Zgoda.-przytaknął i pobiegł pod auto młodego Niemca, ten zaś wziął dziewczynę na ręce i poszedł z nią szybko do samochodu. W mgnieniu oka byli w domu Mario. Kiedy weszli do środka od razu położyli dziewczynę na łóżku.
-Powiedz kto to zrobił...-Gotze uklęknął przy niej.-Zabiję gnoja..
-Mario, zadzwoń do mojego Marco.-poprosiła.-Powiedz,żeby mnie zabrał. Ja nie chce tu być.-rozpłakała się.-Całe ciało mnie boli...to straszne.
-Ciiii...kochana, jutro przyjedzie Marco.
-Boli...Mario.-syczała z bólu.
-Toni! Podaj tabletki przeciwbólowe z szafki.
-Proszę.-podał.
-A ty śpij...
----------------------------------------
nie spodziewałam się ;o
czegoś takiego....
Mam nadzieję,jednak, że się podoba! :>
Czekam na komentarze!
Pozdrawiam, Izaa
Rozdział jak zwykle super!
OdpowiedzUsuńBiedna Diana :c Mam nadzieję, że będzie z nią dobrze. Nareszcie Marco się opamiętał i wyrzucił to wredne babsko
Pozdrawiam ;*
nie wiem co napisac :/ rozdzial jak zawsze ale to zawsze super :* szkoda mi Diany :( czekam na kolejny mam nadzieje ze dodasz szybko :*
OdpowiedzUsuńTego się nie spodziewałam :( Tak mi szkoda Dianki. Najpierw
OdpowiedzUsuńporzucenie przez Marco, powrót do narkotyków, a teraz to.
Cieszę się, że Marco zerwał z Niną. Będzie jej ciężko, ale chce się widzieć z Marco. On go teraz potrzebuje. Mam nadzieję, że on jej pomoże. Z niecierpliwością czekam na kolejny. Pozdrawiam :*
Biedna Diana ;cc
OdpowiedzUsuńA tego Klausa to ja dorwę... Popamięta mnie xDD
Świetny rozdział ♥
Czekam z niecierpliwością na kolejny ; ***♥
Grr! Mam nadzieje ze Klaus dostanie za swoje -.-
OdpowiedzUsuńDobrze ze Marco zerwal z Nina.
Biedna Diana... czekam na jej spotkanie z Marco!
Cudny rozdzial, czekam z niecierpliwoscia na nn <3
Buziaki kochana :**
Biedna Diana ;c
OdpowiedzUsuńMam nadzieję, że Marco znów zacznie o nią walczyć.
Czekam z niecierpliwością na następny <3
Pozdrawiam i Buziaki ;**
a się narobiło ..
OdpowiedzUsuńNie wiem co napisać..
Biedna Diana :'( Tyle musiała już przejść..
Dobrze, że chcę zobaczyć Marco ;] Myślę, że znów zacznie o Nią walczyć. Nareszcie wyrzucił to babsko z domu ..
Czekam na nn ;3
Pozdrawiam ;*
czegoś takiego to bym się nigdy nie spodziewała. bardzo mi szkoda Diany- dziewczyna nie ma łatwego życia. dobrze że Marco rozstał się z Niną i może postara się naprawić relacje łączące go z Dianą. ciekawe jak zareaguje na to co się wydarzyło i czy będzie obwiniał o to Mario, bo w końcu to on miał się nią opiekować a nie oprowadzać po imprezach.
OdpowiedzUsuńczekam na następny.
pozdrawiam, Patrycja
...przepraszam...
No i dobrze,że Marco kopnął w dupe Nine i zainteresował się znowu Diana. Mam nadzieje,że dotrze do niej jak najszybciej i będzie tak jak dawniej lub jeszcze lepiej. :) Czekam na nastepny i pozdrawiam Marta : *
OdpowiedzUsuńP.S Zapraszam serdecznie do mnie przygoda-reusa-bvb.blogspot.com
SUPER ROZDZIAŁ!!! Biedna Diana mam nadzieje że Marco ją z tamtąd zabierze.... czekam na kolejny
OdpowiedzUsuńKurcze, rozdział jak zwykle fenomenalny!! :D Kocham tego bloga, jest znakomity!! :D Z niecierpliwością czekam na kolejny świetny rozdział i zapraszam do siebie na nowe opowiadanie :D
OdpowiedzUsuńhttp://magiczne-dwa-miesiace.blogspot.com/
Rozdział jest boski.!!!
OdpowiedzUsuńBiedna Diana.Mam nadzieje że Klaus dostanie za swoje.
Czekam na spotkanie Diany i Marco
czekam na kolejny
No tą akcją mnie zaskoczyłaś. Biedna Diana.. Co jej się jeszcze złego może zdarzyć? Mario miał jej pilnować no. Cieszę się, że ją znaleźli, bo nie wiadomo co by się stało gdyby tego nie zrobili. Mam nadzieję że Marco przyjedzie i może to jakoś ją wesprze psychicznie. Będzie jej teraz ciężko dojść do siebie.
OdpowiedzUsuńCzekam na kolejny.
Trzymaj się ;* Paulina.
Ps. Zapraszam na nn ; http://por-siempre-fur-immer.blogspot.com/
Witam!
OdpowiedzUsuńZapraszam na swojego nowego bloga! http://with-benefits.blogspot.com/
Pozdrawiam,
Ruda! :)
Booże, dziewczyno !
OdpowiedzUsuńCo Ty mi z głową robisz? :D Na prawdę świetny rozdział, fest mi się podoba ! ;D
Dobrze , że Marco przegonił tą całą Ninę ;) Może już teraz on i Diana będą razem ? ;D
Z niecierpliwością czekam na kolejny rozdział ;*
Dziękuję za komentarze u mnie :D
Pozdrawiam ;*
Kurcze. Twój blog mnie cholernie wzrusza. Tak współczuję Dianie. Zazdroszczę ci talentu. Jest wspaniały, twoje posty są świetne. Zapraszam też do mnie http://reusowa.blogspot.com/ :)
OdpowiedzUsuń