wtorek, 18 czerwca 2013

Rozdział 2.

   Na miejsce przyjechała karetka pogotowia. Funkcjonariusze zabrali dziewczynę na nosze i wynieśli  z klubu.
Marco był zaszokowany, Kuba również. Nie sądzili,że w swojej ulubionej dyskotece mogą znaleźć dziewczynę w takim stanie. Błaszczykowski uznał,że muszą się zmywać jak najszybciej do domu. Reus przystał na taką opcję,lecz uniemożliwiła im to policja,która przybyła na miejsce zdarzenia.
   -Panowie znaleźli tą dziewczynę?-zapytał jeden z policjantów.
   -Tak, to my.-przytaknął Kuba.
   -Zadamy panom kilka pytań.-oświadczył.
   -No dobrze...-mruknął blondyn.-Proszę.
   -Skąd panowie wzięli się w toalecie damskiej ?
   -Pomyliłem drzwi, jestem pijany jak widać.-odburknął.
   -Ach, tak. No dobrze,a tą dziewczynę znacie?
   -Nie.-zaprzeczył Kuba.-Nie zadajemy się z ćpunkami.
   -W takim razie dziękujemy.-mundurowy ukłonił się piłkarzom i odszedł trochę zwiedzony skutkami rozmowy.
Błaszczykowski złapał przyjaciela za bluzę i wyciągnął z klubu. Noce bywały zimne, więc mężczyzn owiał chłodny wiatr. Zrobiło im się po prostu zimno.
   -Cholera, zimno.-mruknął Marco.
   -Wiem..-westchnął jego kompan.-Ej co teraz będzie?
   -Z czym?
   -Z tą laską z kibla.
   -A co ma być? Wezmą ją na odwyk czy coś.
   -Wiesz,że ona jest kompletnie...hmm. Jakby to ująć?
   -Wysłów się!
   -No może byśmy jej trochę pomogli? W końcu ją znaleźliśmy...
   -Przecież powiedziałeś,że z ćpunkami się nie zadajemy.
   -Oj jakiś Ty głupi!-spojrzał na niego drwiąco.-Przecież jakbym powiedział co innego to byśmy ją wsypali i  jeszcze nas by się czepiali.
   -Może i tak...-westchnął.-Która godzina?
   -Tak, gdzieś pierwsza.
   -Wpuszczą nas do szpitala.-Marco uśmiechnął się szaleńczo.-Jakby co powiemy,że jesteś jej chłopakiem, a ja kuzynem czy coś...
   -Nawet nie wiemy jak ma na imię.-zauważył Błaszczykowski.
   -I tu okazałem się być mądrzejszy.-powiedział.-Zabrałem jej portfel.-wyszczerzył się.
   -Marco...jesteś istnym debilem! Po co Ci jej portfel?!
   -A jak chciałeś ją znaleźć ?
   -Skąd chciałeś wiedzieć,że będziemy jej szukać?
   -Bo wiedziałem.-uśmiechnął się przebiegle.-Chodź , tam jest taksówka.

***

    Ledwo uratowali jej życie. Wzięła zbyt silną dawkę narkotyku. Do tego, lekarze stwierdzili,że dziewczyna musiała wypić jakieś prochy, najprawdopodobniej dorzucone do picia. Doktor Kirch postanowił odbyć rozmowę z pacjentką.
    Wszedł do sali w której leżała Diana. Ujrzał bladą,zagubioną we własnej świadomości dziewczynę. Podszedł bliżej niej i usiadł obok łóżka. Ona  błyskawicznie odwróciła głowę.
  -Dlaczego to zrobiłaś? Wiesz,że to Cię niszczy?
  -Nic nie wiecie...jesteście gronem laików.-wysyczała.
  -Dziewczyno, wiem,że długo tak nie pociągniesz! Marzy Ci się śmierć narkomańska?! Chcesz aby ktoś Cie znalazł w piwnicy ze strzykawką w żyle?
   -Nie.-mruknęła.
   -To może,zaproponuje Ci jakiś odwyk? Zamkną Cię na oddziale z dala od tego cholerstwa.
   -Nie. Żądam abyście mnie wypisali!
   -Owszem masz takie prawo,ale dopiero jutro.-odrzekł chłodno.-Nawet nie wiesz w co się pakujesz.-dodał.
   -Doskonale wiem, doktorze.
Do sali weszła zmęczona pielęgniarka. Wyglądała jakby przez ostatnie dwie doby nie spała.
   -Doktorze, do tej pani przyszedł narzeczony i kuzyn. Wpuszczać?
   -Wpuść. Może oni jej przetłumaczą.-zezwolił bez zastanowienia.
Siostra położna zaprosiła do środka Kubę i Marco, którzy najwyraźniej ucieszyli się na widok przytomnej dziewczyny.
   -Kim wy jesteście?-spytała zdezorientowana.
   -Uratowaliśmy Cię.-rzekł dumnie Marco.
   -To wy wezwaliście psy?! Przez was będę miała przesrane!-krzyczała.-Dziękuje! Naprawdę!
   -Ej, ej kochanie, mogłabyś nie żyć.-przypomniał jej Reus.-Więc może trochę grzeczniej.
   -I co?  Mam wam pokłony składać?
   -Nawet na to nie liczymy, ale jakieś małe dziękuje...przydałoby się.-uśmiechnął się Kuba.
   -Więc dziękuje.-rzekła od niechcenia.-Możecie już iść?
   -Masz tu jest mój numer telefonu i adres jak będziesz czegoś potrzebowała to przychodź.-Reus przekazał jej kartkę z zapisem.-Cześć.
    Mężczyźni opuścili salę,w której leżała dziewczyna. Kuba patrzył na niego jak na naiwnego idiotę. Marco nie zwracał na to uwagi,więc ignorowany Jakub wybuch tymi słowy
   -Oszalałeś? Dałeś jej swój adres? Skąd wiesz,że nie zwoła ekipy i Cię nie okradną?!
   -Chyba sam oszalałeś.-parsknął.-Widziałeś tę twarzyczkę? Taka niewinna...
   -Dobra, dobra...-mruknął.
   -No co? Przecież ona potrzebuje pomocy, sam to mówiłeś.-przypomniał mu blondyn.
   -Okej, ale raczej myślałem o pomocy znalezienia jej jakiegoś ośrodka do którego mogłaby iść na odwyk!
   -Odwyk? Wiesz co tam się dzieje? To niszczy ludzi!
   -Tak samo jak te narkotyki!-uniósł głos.-Po za tym, myślisz ,że się odezwie?  Ona nienawidzi nas i całego świata.
   -Kubuś, Kubuś,Kubuś.-uśmiechnął się pogardliwie.-Jak będzie potrzebowała pieniędzy na strzał to przyjdzie. Jak to mówią : Tonący brzytwy się chwyta.
   -I Ty jej dasz te pieniądze?-zdziwił się.
   -Nie. Pogadam z nią, uświadomię jej parę spraw...a jak będzie trzeba to zamknę w szafie.-zaśmiał się.
   -Mówi człowiek,który sam chleje .-wytknął mu.
   -Ja piję,żeby zapomnieć o problemach.-tłumaczył się.
   -Więc już nie będziesz.
   -Bo ty mi tak mówisz?
   -Chcę Ci pomóc debilu!-krzyknął.
   -Daj spokój.-powiedział cicho.-Dobra, nie będę pił. Mam to w dupie!
   -O to chodziło!-uśmiechnął się szeroko, na to radosne oświadczenie.
   -Już się tak nie podniecaj.-zaśmiał się.-Wiesz,że jest 3 nad ranem ,a  my krążymy po pętlach...
   -Gdzie chcesz nocować?-zapytał przyzwyczajony do tego,że Marco rzadko nocuje u siebie.
   -Masz wolne łóżko?
   -Oczywiście brachu! Dopóki teściowa-westchnął bezradnie-nie przyjedzie zawsze jest wolne łóżko dla Ciebie.
   -Teściowa powiadasz?-zachichotał.
   -No tak.
   -I po cóż się żenić? No powiedz mi! Możesz jeszcze zmienić zadanie...
   -Jak się zakochasz to zrozumiesz. -poklepał przyjaciela po plecach.
Mężczyźni dotarli cali i zdrowi do posiadłości Błaszczykowskiego. Bezszelestnie wślizgnęli się do środka domu. Kuba powiedział swojemu przyjacielowi,aby poszedł wziąć prysznic na dole, a sam pójdzie na górę i przy okazji sprawdzi,czy narzeczona śpi.
Marco zasnął dopiero o godzinie 5 rano.

***

Proszę bardzo dwójeczka :)
A i mam prośbę...mogłybyście, polecić na swoich blogach moje opowiadanie , byłabym wdzięczna <3 ;*
Dzięki za wszystko i pozdrawiam :*

16 komentarzy:

  1. Zajebisty! Jakie to miłe, że Kuba i Marco chcą jej pomóc. Mam nadzieję, że przyjmie ich pomoc i skończy z tymi narkotykami.
    Zakochałam się w tym opowiadaniu <3
    Boskie jest!
    Czekam z niecierpliwością na kolejny! Pozdrawiam ciepło ;*

    OdpowiedzUsuń
  2. I co ja mam tu napisać? Świetny, piękny, cudowny! Uzależniam się od twoich opowiadań <33
    Pozdrawiam ;***

    OdpowiedzUsuń
  3. cudny :* czekam na kolejny :D zajebiscie piszesz :**

    OdpowiedzUsuń
  4. Rozdział super! Dobrze, że Kuba i Marco jej pomagają ;D
    Pozdrawiam i życzę wen ;*

    OdpowiedzUsuń
  5. nie wiem co mogę napisać. ideał. kocham Twój styl pisania to po pierwsze, kocham tę fabułę, a po trzecie kocham Ciebie za to że tworzysz coś tak wspaniałego. dużo daje do myślenia, nawet mi. dostrzegam swoje błedy i za to Ci dziękuję.
    miło ze strony Marco i Kuby że chcą pomóc dziewczynie,
    czekam na każdy kolejny rozdział!
    oczywiście że polecę Twojego bloga <33
    pozdrawiam :*

    OdpowiedzUsuń
  6. Piękne <3. Potwierdzam Pyskę. Oczywiście że polecę <3.
    Pozdrawiam ;*

    OdpowiedzUsuń
  7. coś cudownego! mam nadzieję, że dziewczyna wyjdzie z nałogu! :)
    pozdrawiam i zapraszam do mnie :)

    OdpowiedzUsuń
  8. Bardzo mi się podoba postawa chłopaków.
    Miło z ich strony że chcą pomóc Dianie.
    Niesamowite ;*
    Napewno polecę wszystkim bloga :)
    Pozdrawiam.
    Paulina ;*

    OdpowiedzUsuń
  9. Zajebiste, mimo, że Reus pijany, a pomaga, no miło przyznam ;)). Pozdrawiam ;*

    OdpowiedzUsuń
  10. świetny rozdział. czekam na kolejny

    OdpowiedzUsuń
  11. Oooo.. Kocham to !!!!!!!<333 ♥♥♥♥♥♥♥♥♥
    Czekam na kolejny i zapraszam do mnie : http://nigdyniemyslzemaszzlezycie.blogspot.com/ :)
    pozdrawiam..♥♥♥

    OdpowiedzUsuń
  12. Powiem ktrótko KOCHAM.!<3♥
    Dziękuje;*

    OdpowiedzUsuń
  13. Właśnie nadrobiłam zaległości :)
    Powiem tak kocham to <33
    Jestem ciekawe co będzie dalej :D
    Pozdrawiam :*

    OdpowiedzUsuń
  14. Dopiero dzisiaj znalazłam tego bloga i stwierdzam, że jest genialny <3
    Już się " boję " pomyśleć co będzie dalej xd
    Jak dodasz 3 bardzo proszę powiadom mnie na moim bogu ;3

    OdpowiedzUsuń
  15. Po prostu cudowne. Opowiadanie bardzo wciągające.
    Pozdrawiam :)
    http://marco-zuzanna.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń