sobota, 9 listopada 2013

Rozdział 30.



           Diana zasnęła w objęciach Marco,który był najszczęśliwszym człowiekiem na ziemi. Dziewczyna czuła się bezpieczna w jego ramionach. Bardzo podobało jej się to,że przez całą noc, gdy płakała całował ją w czoło i tulił z całej siły.  Reus czuł,że w końcu będzie szczęśliwy,że w końcu odzyskuje swoją rodzinę,którą tak bardzo kocha. Okres dwóch lat był dla niego najgorszym czasem w życiu. Tęsknił za Dianą. Tęsknota go wyniszczała,ale był silny. Musiał być, ponieważ był odpowiedzialny za grę w Borussi.
         Dziewczyna zaczęła się budzić. Otwierała zmęczone oczy...spojrzała na uśmiechającego się Marco.
        -Cześć.-uśmiechnęła się najsmutniejszym uśmiechem, jaki było mu dane oglądać.-Tęskniłam za Twoją obecnością...
        -Kocham Cię bardziej niż cały świat. Nawet nie wiesz,jak bardzo szczęśliwy jestem.-wyznał, gładząc jej włosy.-Dlaczego jesteś smutna?
         -Jest mi żal, żal mi tych dwóch lat bez Ciebie. I tego,że będę musiała opuścić to miejsce, ten dom. Wszystko miałoby przecież inne.
          -Ale jesteśmy razem.-spojrzał jej w oczy.-Wrócisz ze mną do Niemiec. Będzie dobrze.
          -Co z Wojtkiem?
          -Będziemy go odwiedzać. Obiecuje Ci, kochanie.-pocałował ją.
          -Kocham Cię.-wtuliła się w niego.-Jedziemy jutro ,prawda?
          -Tak, Kuba ustalił lot o godzinie 11.-powiedział.-Kuba też jest szczęśliwy.
          -Agata również, wiesz?
          -Wiem.-uśmiechnął się.
          -Słuchaj, muszę dzisiaj iść do Wojtka.-oznajmiła.-Muszę iść sama.
          -Rozumiem.
          -Zostaniesz z Feliksem, proszę.
          -Oczywiście, co to za pytanie. Z przyjemnością!
          -Świetnie!-ucieszyła się.-Muszę iść jeszcze do pracy, aby się zwolnić ...
          -Kotku, podaj mi adres,a ja to załatwię.
          -Naprawdę?
          -Jasne.
          -Dziękuje, kochanie!-musnęła ustami policzka blondyna.-Kocham..
          -Ja Ciebie też.-uśmiechnął się.-Idziemy na śniadanie?
          -Tak.-wstali z łóżka i powędrowali do kuchni, w której buszowała Agata. Kiedy blondynka ujrzała uśmiechniętą Dianę wraz z Marco, od razu zaczęła wesoło trajkotać o tym jak bardzo się cieszy z ich szczęścia.
          Około dwunastej, Diana przeprosiła Agę,Kubę oraz ukochanego i poszła na przystanek,aby dojechać pod dom Wojtka. W mieście nie było korków, więc podróż czerwonym autobusem nie zajęła jej więcej czasu niż 10 minut. Po tym czasie, wysiadła tuż przed domem Szczęsnego. Chwileczkę później stała tuż przed drzwiami jego mieszkania. Zadzwoniła dzwonkiem i poczekała chwilkę.
          -Cześć Wojtek.-powiedziała,kiedy drzwi się otworzyły.
          -Diana.-przywitał się, lekko kłaniając. Zawsze był dżentelmenem.-Co Cię tutaj sprowadza?-zapytał.
          -Wojtek!-rzuciła mu się na szyję, mocno przytulając.-Wojtek, pamiętaj,że zawsze będę Cię kochała...Tylko inną miłością. Jesteś mi bratem, przyjacielem...ale nikim więcej. Przepraszam, Wojtek.
          -Diana.-wtulił twarz w jej włosy i zamilkł, chcąc nacieszyć się tą chwilą.-Rozumiem to...
          -Nie wiem dlaczego tak się to wszystko potoczyło...ja...naprawdę przepraszam.
          -Przestań,młoda.-uśmiechnął się pocieszająco, mając łzy w oczach.
          -Zawsze umiesz pocieszyć, Wojtuś.-otarła spływające łzy.-Ale jest jeszcze jedna rzecz...
         -Wejdźmy do środka.-poprosił i weszli.
         -Wyjeżdżam do Dortmundu, chyba rozumiesz...-zobaczyła jak bramkarz bezsilnie siada na kanapie.-Wojtek...będę Cię odwiedzała z Feliksem. Nigdy o Tobie nie zapomnę.Rozumiesz.-uniosła jego twarz tak,aby patrzył jej w oczy.-Kocham Cię, tylko trochę inaczej niż kocham Marco.
         -...-odpowiadała jej cisza.
         -Jutro wyjeżdżam, pamiętaj,że niedługo Cię odwiedzę.-uśmiechnęła się delikatnie.-Będę dzwoniła, pisała i zawsze oglądała w telewizorze Twoje mecze. Ach, pamiętaj,że trzymam kciuki!-nie odzywał się. Kątem oka, spoglądał na jej smutne oczy.-Wojtek, do cholery jasnej, odezwij się!
          -Przyrzekam,że dałbym, kurwa, wszystko abyś była tutaj ze mną.-wyszeptał.
          -Przepraszam.
          -Przecież to nic nie da.-wstał.-Chcę abyś była szczęśliwa.
          -Kocham Cię.-nieśmiało ucałowała go w policzek.-Nie kochaj mnie, bo to Cię niszczy. Nie zasługuję na miłość, kogoś takiego jak Ty. Jesteś wspaniały.-wpatrywała się prosto w jego oczy,a ten niespodziewanie zatopił swoje usta w jej wargach i poczęli się całować. Pocałunek ten był bardzo namiętny, lecz krótki. Diana oderwała się od niego i stanęła naprzeciw niczym wryta.
          -Do zobaczenia, Wojtek.
          -Do zobaczenia.-uśmiechnął się blado.
Diana była niesamowicie zaskoczona i ... było jej wstyd tego,że kochając Marco całowała się z Wojtkiem.  Postanowiła o tym zapomnieć i szybko wrócić do rzeczywistości i swojego Marco.

           
----------------
Witam. To już 30 rozdział ;o
Uwazam,ze na kilka/kilkanaście rozdziałów będzie koniec,tejże specyficznej historii.
No nie wiem... jak ten rozdział...Same oceńcie.
Dziękuje za poprzednie komentarze!
Pozdrawiam,Izaa

Zapraszam tutaj : http://nie-oszukasz-swojego-przeznaczenia.blogspot.com/
mój nowy blog, chciałabym znać waszą opinię na temat nowego bloga. Z góry dziękuje!

9 komentarzy:

  1. piękny. popłakałam się, gdy czytałam rozmowę Diany i Wojtka. wiadome było, że nigdy nie będą razem....ale teraz. szkoda Go troszeczkę. w końcu tak wiele zrobił dla dziewczyny, dla dziecka, kochał ich oboje i nadal kocha. i tak jak powiedziała Diana- to go niszczy. mam nadzieję, że on też będzie szczęśliwy.
    największą radośc sprawia fakt, że w końcu Diana wybaczyła Marco i znów będą razem.
    cudowny rozdział jak zawsze.
    przepraszam, że ostatnio nie komentowałam, ale...przepraszam !
    pozdrawiam, serdecznie
    Patrycja

    OdpowiedzUsuń
  2. Jestem bardzo zadowolona z tego rozdziału tak, jak zresztą z innych ;)
    Cieszę się bardzo z pożegnania z Wojtkiem ;> Uwielbiam Marco w tym opowiadaniu i to dobrze, że w końcu się pogodzili, ale cieszę, jak głupia z tego, że Wojtuś pocałował Dianę ;)
    Jesteś genialna i chyba dobrze o tym wiesz ! ;* Podziwiam Ciebie i Twój talent ;)
    Dziękuję Ci bardzo za każdy komentarz, który dodajesz pod każdym moim rozdziałem ! Jestem Ci niezmiernie wdzięczna za to ;) ;*
    Gdybyś mogła to napisz u mnie wszystkie swoje opowiadania, które piszesz, bo trochę się pogubiłam ; c

    Pisz szybko kolejny rozdział ;*

    Pozdrawiam, Karinka <3

    OdpowiedzUsuń
  3. Jestem mega szczęśliwa, że Marco i Diana znów są razem. Mimo to szkoda mi trochę Wojtka, no ale cóż nie da się uszczęśliwić wszystkich ludzi wokół.
    Rozdział z racji, że jest Twój to wiadomo, że fantastyczny ;d Uwielbiam Twoją twórczość, wszystko co piszesz jest pełne emocji i nie sposób nie przeżywać losów bohaterów :)
    Szkoda, że niedługo koniec, ale niestety wszystko się kiedyś kończy - mam jednak nadzieję, że w tym przypadku będzie to szczęśliwe zakończenie :). Czekam niecierpliwie na kolejny rozdział i pamiętaj, że będę czytać każde Twoje opowiadanie, niezależnie o kim i o czym ono będzie ;)
    Czekam więc i pozdrawiam, ;*

    OdpowiedzUsuń
  4. oo jak fajnie że w końcu się pogodzili :D
    Szkoda mi trochę Wojtka ;)
    Ale no trudno ale Diana powinna być z Marco <3
    Czekam na następny i pozdrawiam :*

    OdpowiedzUsuń
  5. Placze, placze, placze..
    No ciesze sie niezmiernie ze Marco i Diana sa razem ♥ ale Wojtka zal mi rowniez Wojtka.. zrob tak zeby znalazl milosc swojego zycia a Diana niech bedzie z Marcoo ♥♥ zycze weny i jak zawsze czekam :)

    OdpowiedzUsuń
  6. No i to rozumiem Marco i Diana razem.Szkoda mi Wojtusia bo musi się pożegnać z Dianą,mam nadzieję że znajdzie swoją miłość ^.^ Rozdział genialny tak jak każdy :P Czekam na następny Pozdrawiam i zapraszam do mnie : http://i-love-forgives-all-is-love.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
  7. awwww Marco i Diana są razem :) Ale super ;** Rozdział świetny.! Czekam na następny :)
    Pozdrawiam;3

    OdpowiedzUsuń
  8. Świetny rozdział :D

    OdpowiedzUsuń
  9. Diana i Reusik są razem. Rozdział świetny. Czekam zniecierpliwiona na kolejny :)

    OdpowiedzUsuń