piątek, 11 października 2013

Część 2, Rozdział 25.

         ~2 lata później. (mimo, że akcja będzie się działa jakoś 2 lata później to i tak czujmy/cie ,że to teraźniejszość tzn-Marco,Kuba i inni w Borussi i ogólnie bez zmian. Chodzi mi tylko o czas ;) )
   


      Minęło kilka lat, dla  Diany to chwila. Dokładnie dwa lata z dala od ukochanego mężczyzny,z którym ma dziecko.Pomimo jej nałogu i osłabionego przez narkotyki organizmu dziecko urodziło się zdrowe. Czternastomiesięczny Feliks nigdy nie widział swojego ojca,a ten prawdopodobnie nie wiedział o jego istnieniu. Chłopiec był bardzo podobny do ojca. Miał identyczne błyszczące oczka oraz bardzo podobny uśmieszek. Diana często przyglądając się synkowi, roniła łzę tęsknoty.
    Czarnowłosa od wyprowadzki z Dortmundu na dobre zamieszkała w Londynie. Jest tam pod stałą kontrolą Wojtka Szczęsnego,przyjaciela Kuby. Szczęsny w zasadzie nie wiedział nic o Dianie. Nic poza tym,że była w związku z Reus'em i ma z nim dziecko. Bramkarz Arsenalu, nie miał pojęcia o  jej przeszłości.


     Dzisiejszy dzień, jak co dzień Diana zaczęła od odprowadzenia Feliksa do żłobka. Następnie młoda matka, musiała stawić się w miejscu pracy. Pracowała w banku. Nie było to jakieś wysokie stanowisko,ale wypłata idealnie wystarczała na żłobek, rachunki i życie. Opcja była całkiem komfortowa, ponieważ jej zmiana kończyła się o 13, a to była odpowiednia pora do odebrania synka z placówki.
    Około 12 do Diany zadzwonił telefon. Nudziła się,więc ochoczo odebrała komórkę.
    -Słucham ?
    -Cześć Diana, tutaj Wojtek.-usłyszała miły głos.
    -No cześć, co tam Wojtuś?
    -Nudy, ale muszę Cię poinformować,że Kuba przyjeżdża!
    -O popatrz,mi nic nie powiedział...
    -Miał dzwonić.-powiedział.-Ale słuchaj...musisz wziąć wolne, bo zostaną na dłużej, wiesz o co chodzi... teraz jest przerwa w lidze.
    -Masz racje, powinnam wziąć kilka dni wolnego.-przyznała.-Wiesz może kiedy dokładnie wpadają?
    -Mają samolot o 18.
    -Cooo? Ach, tak to Kuba...po nim można się wszystkiego spodziewać,a szczególnie czegoś takiego.-zachichotała.
    -Dokładnie.-mruknął.
    -Wojtek...
    -Tak?
    -Mówił coś o nim?
    -Nie.-uciął.-Wychodzisz już z banku?-zmienił temat.-Jakby coś to podjadę po Ciebie.
    -Tak, tak...wychodzę. Możesz podjechać.
    -Okej, to pa.
Zaraz po rozmowie ze Szczęsnym, Diana pobiegła do swojego przełożonego z prośbą o kilka wolnych dni.
Jej szefem był młody biznesmen, prawdopodobnie kawaler. Był przystojny i dobrze zbudowany, dobrze zarabiał, więc można by rzec,że był ideałem. Dianę odpychało jednak jego zachowanie.
     -Dzień Dobry, Bob.-ukłoniła się.
     -Cześć Ana.-uśmiechnął się.-O co chodzi?
     -Wciąż nie mogę się przyzwyczaić,że mówisz do mnie Ana.-zachichotała.-Ale nie o tym.  Chciałabym Cię prosić o kilka dni wolnego.
    - Oj Ana. No dobrze, dostaniesz wolne. Od jutra?
    -Tak, proszę.
    -Nie ma sprawy, Ana. Naprawdę Cię podziwiam...
    -Dlaczego?-zaśmiała się.
    -Masz malutkie dziecko, pracujesz...
    -Da się przyzwyczaić, nie ma w tym nic nadzwyczajnego,Bob.-powiedziała.
    -Hehe, no dobrze Ana. Więc widzimy się za tydzień?
    -Tydzień?! Dziękuje!-podskoczyła.-A teraz wybacz, lecę po Feliego!-uśmiechnęła się promiennie.
    -Cześć!-rzucił,gdy dziewczyna prędko zmierzała  w stronę drzwi.

Diana radośnie wybiegła z banku.   Na parkingu dostrzegła Wojtka,który opierał się o samochód. Widziała jego szeroki uśmiech,więc sama mimowolnie uniosła kąciki ust do góry.
    -Witaj.-przywitał się.
    -Hej.-odpowiedziała.-Jak tam, kolejny nudny dzień spędzony w domu?
    -A dziękuje, dobrze. Czczę tych ludzi,którzy wynaleźli Playstation.-zachichotał.- A jak w pracy?
    -Nudno,ale dzięki,że zadzwoniłeś.
    -Oj, nie  ma za co. To jak jedziemy?-zapytał.
    -Jasne.
Wojtek, na początku podjechał pod żłobek. Diana szybciutko pobiegła po swojego ukochanego synka. Szczęsny wyczekał się trochę w samochodzie aczkolwiek było warto,gdyż Diana wróciła z ukochanym Feliksem. Wojtek był wujkiem tego szkraba, ale często zachowywał się jak jego ojciec.
    -Ooo mój maluszek ukochany! Wuja Wojtuś Cię utuli!-wziął małego na ręce.-Ooo jaki przystojniak, zupełnie jak ja!
    -Wojtek, ale to nie jest Twój synek.-zaśmiała się.-No ale wujaszka ma świetnego.-uśmiechnęła się promiennie.
    -Ech, spłyciłaś mój entuzjazm...-mruknął ironicznie.-Co do wujka to się zgadzam.
Przyjaciele pojechali do mieszkania Diany. Okazało się,że lodówka jest pusta,więc zaraz po nakarmieniu Feliksa jedynym obecnym pokarmem-kaszkami dla dzieci,  Wojtek,Diana i Feli pojechali na zakupy do pobliskiego supermarketu.  Przy okazji zadzwonili do Kuby, z zapytaniem na jakim etapie podróży jest wraz z Agatą. Okazało się,że już nie długo będą lądować. Diana po przyjeździe do domu ugotowała obiad, czyli kaczkę w miodzie wg przepisu babci Wojtka. Feliks smacznie spał.
   
    -Wojtek, wyjedź proszę po Kubę i Agę na lotnisko, bo wysłali mi eskę,że już są.-poprosiła Szczęsnego, robiąc swój znany trik z uśmieszkiem.
   -Ależ oczywiście żonko.-zachichotał.
   -Super, mężu!
Bramkarz pojechał, a Diana czuła,że coś jeszcze się wydarzy. Coś dziwnego. To dziwne uczucie ją paraliżowało.
   Po piętnastu minutach czekania Czarnowłosa usłyszała dzwonek do drzwi.
-Wchodźcie!-zawołała. Po chwili usłyszała głosy, swoich najbliższych.Uśmiechnięta weszła do korytarza,aby się przywitać. Ujrzała Kubę, Agatę i Jego...Zamarła.
   -Kuba, co on tutaj robi?...-wyszeptała.
   -Wybacz,musiałem.-rzekł.

___________________________________________


Helloł ;)
No więc jestem. Bez depresji, doła i przygnębienia. CHYBA!
Przepraszam,że nie komentuje i ogólnie,ale odcięłam się od tego świata.
Postaram się nie zawieść.
Czytajcie! :)
Pozdrawiam!

12 komentarzy:

  1. Czuję że będzie się działo! Marco przyjechał? Pewnie będzie błagał Dianę o wybaczenie, a ona nie tak prędko ulegnie, co ? ;>
    Czekam na kolejny <3 Buziaki kochana ;*

    OdpowiedzUsuń
  2. Omgfdyebdiebomgsuvdueomghdubdomgdiehe *_*
    Dzieło po prostu. Czyżby Marco przyjechał? Łohoho, błagam Cię dodaj szybko następny, bo już umieram z ciekawości :D
    Wojtek wujaszek, słodko ;4

    OdpowiedzUsuń
  3. WoooooooooW! Kochaaam to <33
    Świetny rozdział ;3
    Czekam na kolejny! :]
    Pozdrawiam ;*****************

    OdpowiedzUsuń
  4. Kocham to twoje opowiadanie. Ale dla mnie Reus to niezły dupek( w tym opowiadaniu). Ma chłopak tupet żeby przyjechać do dziewczyny którą zostawił bo była w ciąży. A co do rozdziału jest dla mnie za krótki ponieważ JA CHCE WIĘCEJ I WIĘCEJ. No ale też rozumiem że nie masz czasu.

    OdpowiedzUsuń
  5. Swietny rozdział.
    Czekam z niecierpliwością na nn.
    Pozdrawiam.

    W wolnej chwili zapraszam do mnie: http://zapomnij-na-zawsze.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
  6. w tym opowiadaniu Marco jest niezłym dupkiem...na poczatku zostawia Diane bo przeciez narkomanka nie może mieć dzieci, a teraz przyjechał i myśli że ona mu od tak wszystko wybaczy...kochana twoje opowiadania sa cudowne rozumiem że masz problemy i nie zawsze tez znajdujesz czas zeby dodawac rozdzial codziennie :* ale pamietaj ze zawsze bede czekac z niecierpliwoscia na nowy rozdzial :* pozdrawiam <3

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. a co do rodzialu to jest cudowny :* czekam na wiecej :* :*

      Usuń
  7. Rozdział super!
    Czyżby Marco przyjechał razem z nimi??
    Myślę, że tak :D Mam nadzieję, że się pogodzą i razem wychowają synka <3
    Pozdrawiam ;*

    OdpowiedzUsuń
  8. Marcoo..... <3
    Mam nadzieje że sie pogodzą i będą szczęśliwą rodzinką :D
    Czekam na więcej i pozdrawiam :*

    OdpowiedzUsuń
  9. Jak widac sporo się wydarzyło przez te dwa lata. Początkowo myślałam, że od razu Marco zawalczy o dziewczynę, i o dziecko, a nie tak łatwo odpuści. Diana wylądowała w Londynie, ma Wojtka, cudownego synka i pracę. Niby wszystko fajnie... Lecz przyjechał Marco. Tak znienacka. I Kuba wziął go ze sobą i Agatą. Jejku ! Diana chyba nie jest z tego zadowolona i nie ma co się dziwic. Wraca po dwóch latach jak gdyby nigdy nic, i co ? Będzie chciał wrócic ?!
    Czekam niecierpliwie na następny rozdział !
    Pozdrawiam,
    Patrycja

    " Głębo­ki upa­dek pro­wadzi często do wiel­kiego szczęścia. " J.W.G.

    OdpowiedzUsuń
  10. Cudo !! <3
    Jak ja to kocham, uwielbiam ♥ <3
    Fajnie, że Wojtek się nimi opiekuje <3
    Czekam na kolejny <3
    Buziaki ;*

    OdpowiedzUsuń